Grubistan Wikia
Advertisement

Czekało was kilka dni pieszej wędrówki, na czym najbardziej ucierpiała Sew Sew w swoich niedorzecznych szpilkach, które bez poszanowania ciągle przebijały święty stały tłuszcz podłoża, powodując wyciek głębiej położonego płynnego tłuszczu, wciąż ciepłego i śmierdzącego trochę starym, wypalonym olejem z frytownicy, na jakim smażą swoje obrzydliwie rozmiękłe fryty w KFC, podawane wraz z rozwodnionymi pomyjami uzyskanymi z fabryki Pepsi po wymyciu kanistrów po ich napojach. Wieczorem zmuszeni byliście do rozbicia małego obozowiska na noc, jednak jak się okazało, nikt nie zabrał namiotów, nie wspominając już o zapałkach.

Ty panierowana płaszczugo! Robisz za wielkiego przywódcę naszej wyprawy, a nie pomyślałeś o zabraniu tak podstawowych gramotów?! - wyrywał sobie ze wściekłości włosy Metin

Nie przesadzaj ty leniwy trepie! Nawet jakbym chciał to zabrać, to i tak nie miałbyś ochoty na dźwiganie tylu tobołów! - bronił się Cihangir

Mogłeś przynajmniej powiedzieć, że wyruszamy, a tak nie mam nawet lusterka i muszę przeglądać się w ekranie telefonu - jęczała Sew Sew

Z taką twarzą to co najwyżej możesz reklamować karmę dla psów, występując w tytułowej roli, więc i tak przeglądanie w lusterku w niczym ci nie pomoże - dowaliła Elif

Spójrz najpierw na siebie - niezwykle twórczo odgryzła się Sew Sew

Nie mów mi, że jestem leniwy ty niemoto umysłowa! Jedyne co całymi dniami do tej pory robiłeś to krojenie kebabu i wsadzanie go do bułki! - wrzasnął Metin

Nie mów, że tylko, bo trzeba było wsadzić tam też sałatkę i zalać to wszystko kupnym sosem! A była także wersja w naleśniku, więc zwyczajnie chciałeś mnie tylko obrazić! Niedoczekanie! Miałem ciężką pracę i może powiesz mi, że twoje latanie po ulicy i porywanie dzieci dla okupu było bardziej wymagające? - oburmuszył się Cihangir

Nie wiedziałbyś co to ciężka praca nawet jeśli krowa wysrałaby ci ją prosto w twarz! - warknął Metin

Krowy nie srają pracą - zauważyła dumnie Sew Sew

Prawda, bo jak można zaobserwować w twoim przypadku to rozsrywają głupotę na wszystkie strony! - nie wytrzymała Elif

Tylko się nie zesraj - jadowicie odpowiedziała Sew Sew niezdolna do stworzenia lepszej riposty

W każdym bądź razie spójrz na to jakim leniwym pierdołą jesteś Metin! Nic nie robisz jeśli ci się nie chce! Marynowane cielę z ciebie jest i tyle! - dodał Cihangir

A kto by pomagał takim kalekom życiowym, potrafiłbym sobie poradzić bez was!

Wiesz czemu nie dostałeś jeszcze przydziału do samobójczego ataku? Wystarczy spojrzeć na twoją kostropatą gębę, żeby widzieć z jakim zwyrodnialcem ma się doczynienia, nie wypuściliby cię nawet z lotniska! - kontynuował Cihangir

Garbaty konus!

Koślawa łachmaniara!

Śmierdząca lumpa!

Leniwy jełop!

A wszystko to, bo ciebie kocham i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć (oijeeeee) - wyśpiewałeś potworne słowa potwornej i pospolitej pieśni bojowej. Wszyscy umilkli i z irytacją spojrzeli na ciebie. Przynajmniej udało ci się ponownie zażegnać kryzys w tureckim obozie. Korzystając z tej krótkiej chwili ciszy, która lada chwila mogła przeistoczyć się w kolejną awanturę, gdyż doprawdy gorzej z nimi niż z dzikimi zwierzętami, którymi są, zaproponowałeś rozwiązanie tego wiekopomnego problemu. Otóż stwierdziłeś, że można wykopać doły, zdobywając dostęp do nagrzanego ciekłego tłuszczu, i w tych dołach spędzić chłodną noc, grzejąc się ale nie smażąc. A jeśli chodzi o ognisko, to te można było zastąpić głębszym dołem, docierającym do potężnie rozgrzanych warstw tłuszczu i wsadzić tam pełen żarcia sagan. Niechętnie przyznali, że to niezgorszy pomysł i go wykonali.

Kilka dni niekończącej się nienawiści później dotarliście do nietypowej formacji skalnej, która według mapy wskazywała lokację Stawu Udowego. Korzystając z cieśniny weszliście do wnętrza formacji i obserwując ze znacznej wysokości, zobaczyliście wyczekiwany Staw Udowy znajdujący się w naturalnej depresji.

I to bajoro ma być tym mitycznym Stawem Udowym? W takich sadzawkach to krowy parszczą się na łąkach - oznajmił zdegustowany Metin

A skąd ty wiesz cokolwiek o krowach, skoro sam nawet nie miałeś nigdy świnki morskiej! - nie odpuszczał nawet na moment Cihangir

Ja też żadnej nie miałam, bo to tylko zarośnięte szczury, należy je zmiażdżyć natychmiast obcasem! - wyznała Sew Sew

Ej patrzcie, tam na brzegu! - wskazała palcem Elif

Jesteś doprawdy prostacką świnią, skoro pokazujesz palcem! - wytknęła Sew Sew

Wygląda na jakieś zwierzę, chodźmy bliżej i się przyjrzyjmy, jak będzie niebezpieczne to je zabijemy, a jak nie jest to i tak to zrobimy - wydał polecenie Cihangir

Nie zabiłbyś nawet kebaba, gdyby ten ożył i postanowił cię skroić do bułki - dodał Metin

Tak więc ruszyliście w stronę brzegu Stawu Udowego. W miarę jak się zbliżaliście, zaczęliście zauważać, że istota siedząca nad wodą jest płazem, potem, że jest ropuchą, a będąc jeszcze bliżej stwierdziliście, że rzeczywiście jest ropuchą. Miała zamknięte oczy i wyglądała jakby właśnie hibernowała. Była, jak na standardy przerośniętych ropuch, całkiem spora - najlepiej byłoby porównać ją do wypchanego jutowego wora kartofli, tyle że większego od was, tak z półtora raza rozmiaru człowieka na wysokość.

Ropucha2

Co warte było odnotowania, obok przybito tabliczkę:

Wyrocznia

Zapytaj a otrzymasz odpowiedź

No i co teraz? Widzicie gdzieś tę część? A tak w ogóle to czego szukamy? - dopytywała się Elif

Czekaj, czekaj, a co z tą ropuchą? Jest napisane, że jest wyrocznią, więc może wiedzieć gdzie to jest. Miejmy tylko nadzieję, że jest bardziej pomocna od tej wstrętnej szamanki - wyjaśnił Cihangir

A zatem obudźmy ją - oznajmiłeś i ruszyłeś w stronę płaza

Czekaj! Nie możesz! Nie czytałeś bajek?! Nie można od tak obudzić żaby! Trzeba ją ucałować! - w ostatniej chwili powstrzymała cię Sew Sew

Jaka żaba, przecież widzisz, że to jest znacznie bardziej masywne, szkaradne i śmierdzące, od razu widać, że to ropucha - wytłumaczyłeś łopatologicznie tej głupiej pindzie

Ropucha, żaba - jeden pies. Ważne jest to, że musisz postępować właściwie, bo nam nie pomoże! - błagalnym tonem jęczała landryna

1. Całujesz obślizgłą górę śluzu

2. Nie przejmując się zdaniem tępej kalapety, klepiesz zwierzę po mordzie

Advertisement